samotmość pod płytą chodnikową czyli poudarowa fobia społeczna

to był szary i mokry spacer w realu ---- nic specjalnego - zwykła dawka zdrowia ,,,, już na finiszu, dostrzegłam swoje odbicie w witrynie bieliźniarskiej ---- tak między stanikiem a pończochą znajdowała się moja twarz  z różowymi stoperami w uszach ,,,, próbowałam zamknąć usto ze zdziwienia i wreszcie  "wyciągnąć te cholerne stopery" - udało  się - w jednym momencie chaos hałasu zmiótł mnie pod płytę chodnikową,,,,
przesiedziałam tam kilka dni w odrętwieniu,,,, mój strach posiada gigantycznie czujne oko i tylko dzięki zmianie organizacji ruchu zdecydowałam się na wyjście na ulicę ---- 
miałam kilka centymetrów wzrostu, kiedy stanęłam na powrót przed witryną ,,,, trzy manekiny zamieniły się  majtkami i ciągle ufnie patrzą w przestrzeń ,,,, szok chaosu się zmniejszył,,,,
powoli się odwróciłam by zobaczyć rój ludzki z perspektywy 54 cm ,,,,  wieczorem miałam już 165 cm zwykłej samotności,,,,
w nocy wydawało mi się, że ktoś do mnie mówi długim i rozbudowanym  tekstem,,,, a najciekawsze było to, że odpowiadałam śmiejąc się za głośno,,,, wokół nie było nikogo tylko dojmująca pustka bez horyzontu )*(  to fatamorgana chaosu )*(
,,dlatego wróciłam pod chodnik i zasnęłam ze różowymi stoperami w uszach,,


       








 
  
przepisy i fanty z/do afazji 
  • 3 x foto - Katowice  (jedna z poprzedniego posta łącząca wątki )
  •  )*( dla dużej przyjemności )*(  - Little Francisco Greaves - Moving Grooving.wmv

Brak komentarzy: