Sztuka (Nie)pełosprawnych - Rozmowa Izy Czarneckiej-Walickiej z Karoliną Wiktor dla magazynu NeuroPozytywni nr 4/2015

praca Ivety Pilarowej
http://www.dox.cz/cs/galerie-detail/iveta-pilarova-stafeta?gallery=399&photo=7104

Iza Czarnecka-Walicka
Artyści niepełnosprawni bywają traktowani jako pewien fenomen na pograniczu rehabilitacji
i sztuki. Ich dzieła oceniane są przez pryzmat funkcjonowania fizycznego, co jest stygmatyzacją.
O tym, czym jest sztuka niepełnosprawnych rozmawiamy z Karolina Wiktor, artystką, animatorką społeczną i kuratorką konferencji i warsztatów "Kultura i Neuronauka"odbywającą się w Zachęcie.
KW: Pierwsza i najważniejsza rzecz - sztuka musi być obiektywnie dobra. Dobra to znaczy intelektualnie inspirująca, estetycznie wyzwalająca a moralnie służąca społeczeństwu.A jeśli jeszcze artysta jest sam niepełnosprawny i narracja jego sztuki to świat z perspektywy niepełnosprawności, to można wówczas mówić o sztuce niepełnosprawnych.Często jest ona ukierunkowana na rozwój społeczny i edukację nas wszystkich.
IC: Sztuka niepełnosprawnych jest jednak odbierana jako „gorsza sztuka” na granicy arteterapii.
Zupełnie się nie zgadzam z tezą - gorszej czy lepszej sztuki. Było i jest wielu artystów, którzy są niepełnosprawni i robią sztukę zupełnie oderwaną od swojej niekonieczności.Najlepszym przykładem dla mnie jest Stanisław Dróżdż, który choć bardzo niepełnosprawny, poszedł w zupełnie inną stronę, bo jego idea fix na sztukę była oderwana od niepełnosprawnościJednak w naszej historii i tak będzie jako osobą niepełnosprawna, bo tak właściwie było.
Ważne jest by zrozumieć, że każda sztuka zaczyna się od myśli i doświadczenia z nią związanego.
A zatem, jeśli wychodzisz z doświadczenia niepełnosprawności to masz pole które możesz uprawiać
i na nim mogą rodzić się pomysły i efekty tych pomysłów. Kiedyś wszystkim były potrzebne kategorie jak impresjonizm, kubizm, unizm.Wiesz dla kogo dziś są te określenia ? tak naprawdę dla odbiory
by zrozumieć i usystematyzować świat sztuki. Ludzie potrzebują oparcia w kategorii, a sztuka jeśli jest prawdziwa to zawsze wymknie się tym czy innym określeniom.
A co sadzisz o dziełach tzw. artystów malujących ustami?
Czy narzędzia w postaci dłoni są najbardziej odpowiednie do malowania? Potrzeba kreacji dla wielu jest bezcenna więc, jeśli nagle urywa mi obie ręceto dlaczego mam rezygnować z malowania ?
Czy osoby, które uczą się na nowo pisać, powinny zrezygnować z twórczej pisaniny ? Twórczość jest wynikiem różnych wypadkowych.
Wobec tego traktujmy te inne narzędzia (usta) jako narzędzia, a nie jako specjalny wyróżnik podnoszący wartość obiektu.Wtedy sztuka się broni jako sztuka, nie musi się podpierać czymś poza dziełem.

Wracamy zatem do pierwszego zdania, sztuka musi być dobra. Musi za sobą twórcę, jego historię, inspirację np. w niepełnosprawności, rozumienie filozofii , historii, techniki i to wszystko wpływa na jakość i wartość obiektu sztuki. Według mnie czas obrazka na ścianie się skończył,artyści jak i odbiorcy wymagają dziś wiedzy ale też uwrażliwienia na szczegół i szczerość komunikatu.
I sztuka niepełnosprawnych ma ten potencjał. 

Brak komentarzy: