przesiedziałam się na tylnej ławce w pobocznym parku ,,,, zdrętwiały mi uszy od tych wszystkich koncepcji życia w życiu, poza życiem i „sztucznym sztuki życiem” ---- kiedy właśnie podeszła do mnie nieśmiała koncepcja ,,,, trochę wczorajsza, ale intrygująca na pierwszy rzut lewego oka ….
- wyjedziesz ze mną w podróż ?  – zapytała ---- 
.... nic nie odpowiedziałam i poszłam dalej ....

wychodząc z parku zobaczyłam drewnianych ludzi ---- i przypomniałam sobie, że ja też byłam i właściwie jestem udarowo drewniana ,,,, a w tylnej kieszeni plecaka , ciągle mam ten tekst :


 


połówkowy Pinokio

z nudów nic nierobienia, lub dla uwiarygodnienia szczątków systematyczności - kreślę szlaczki ,,,, kreślę drewnianą bosą stopą kropki, zawijam kola, przekładam stopę i robię pauzę _______________________

długa linia skończyła się na kamieniu ))))
to przestrzenna kaligrafia nożna czyli prolog czucia nogi, ręki, palca ,,,,
 

może jutro, zacznę robić zdjęcia możliwości wiary w czucie )))) 



i wreszcie zrozumiałam nieśmiałą koncepcję ,,,, dlatego, wróciłam do miejsca, w którym skończyłam

poboczny park



do oswojonego kraju afazji wróciłam piechotą ,,,, i od razu skręciłam w poboczną ulice ,,,, każdy z nas czuje, że w pobocznym parku zbierają się bezdomne TOTEMY realu ,,,,
to totemy archipelagu cnót wszelakich z których najważniejszy to BOZIA ,,,, przysługuje jej największa ławka i nawet pobliski śmietnik ,,,, tylko BOZIA jest smutna bo tak wielu w nią nie wierzy ,,,, ale przynajmniej w tym kraju nikt o to nie pyta )))) może dlatego włączyła się w obieg prądowy i udaje, że jest „współczesną ikoną naścienną” ,,,,
nieopodal prawda z kłamstwem grają w monopol ,,,, to wszystko na oczach pijanych cnót głównych i pobocznych ,,,,
a na trawie sztuka z muzami obżera się tanią kiełbasą )))) pewne jest, że dobrze się bawią ))))

posiedzę tam trochę ,,,, posłucham patrząc ,,,, i pójdę dalej

Jose James - Park Bench People, 3'55

list otwarty do Artura Żmijewskiego


Arturze

zdecydowałam się na otwarty tryb komunikacji z Tobą, bo wcześniejszy tryb okazał się - delikatnie mówiąc - nie efektywny ,,,, a docelowo skończył się niczym ---- choć plany były szerokie – wywiad w numerze krytyki politycznej , uczestnictwo w biennale – wydanie książki – „wołgą przez afazje” (dziś ma tytuł)

---- teraz będę głośno myśleć ----

jaki cel chciałeś osiągnąć „wysyłając telegramy do kraju afazji" ???? udało ci się kreatywnie zburzyć mój chwiejny spokój ,,,, co jest jeszcze pewne --?-- od 3 lat jestem niepełnosprawną artystką ---- tak ---- to jest pewne ,,,, może to być nawet intrygujące  ---- do czasu, do granicy cierpliwości, której się nauczałam ,,,, rozumiem nagłe zamiany koncepcji i kształtu biennale ---- rozumiem również rezygnacje z wywiadu – wreszcie jest opublikowany na moim blogu - to wystarczy ---- prawda ?

,,,, pytałam czysto i retorycznie ,,,,

jednak nie rozumiem ciszy i braku informacji w kontekście książki ,,,, elementarna przyzwoitość podpowiada trzy słowa  ,,,, a tak od pół roku trwa ten cierpki posmak w ustach i przeciąg w głowie z ideą fix ,,,,

,,,, by zorganizować ruch oburzonych postawą i działaniem Artura Żmijewskiego ,,,, ? ,,,, 

Karolina

ps. wywiad się ukazał w Krytyce Politycznej  31/32 ,,,, zapraszam do komentowania związku tym ,,,, Warto ,,,,
po rocznej pauzie mruczę sobie swobodnie ,,
,, oooo ,,,, znowu się zacięłam ,,,, yyyy ,,

,, utknęłam pomiędzy 'P' a 'L'  ,,,, mały wstyd merda ogonem i czeka na znaki ,,

- to tylko pauza ---- szepczę  
nic nie rozumie
- aport --!-- krzyczę  
ciągle stoi  
- aport  !!-!! wrzeszczę
położył się i zasnął 

obok stoi świadoma przyjemność pisania ,,,, z futuryzmem krótkich form ,,,, i poezją fantastyki ,,,,  z everyman’em przy boku ,,,, i zwyczajnymi przyjemnościami ,,,, z wizualnymi bezwstydami szczegółu ,,,, w pozornym abstrakcie językowym ,,,, z literowaniem luk codzienności ,,,, i tanimi podnietami w różnych sosach ,,,, dobre rzeczy zostawiam sobie na deser a bajki, opowiem tylko IGIEŁCE UROCZEK )))) 

 starczy na dziś 

 



kody realu są dla mnie ciągle drewniane 
______
dlatego bardziej czuje niż wiem, że naprzemienne światy dotyka się tylko wyobraźnią 
______
i wreszcie bawię się swoim wstydem

 

pytał żmij wiktora


co się z tobą teraz dzieje?

,,,, właśnie poznałam w lustrze chorą samicę naczelnych, która karmi swoje zdrowe dziecko ,,,,

od 2 lat podróżuję ultramarynową wołgą po kraju afazji ,,,, w trakcie tej podróży, zbieram odłamki dawnej kreatywności intelektu ,,,, układam je w niespójną całość, w nowej logice i rytmie również na blogu ==== to niewymagająca ruchu forma rehabilitacji, a dodatkowo nie oczywista przyjemność  ---- uczyć się mówić, pisać, czytać, myśleć ,, „po prostu być” korespondentem z afazji ,,,,

co się stało z twoją głową?

,,,, tyk tyk tyk
słyszysz ?
tyk tyk tyk ,,,,
to własnej roboty bomba tak tyka 
  
nie było żadnych przesłanek, że na terytorium mojego mózgu kwitnie tętniak ,,,, jednak gleba mojej genetyki okazała się wyjątkowo urodzajna a w połączeniu z nawozem szybkiego życia - to układ wprost doskonały ,,,,

dowiedziałam się całkiem niedawno, że czas kwitnięcia genetycznych tętniaków to okolica trzydziestki ---- czyli jestem szablonowym okazem ----)*(

28 sierpnia 2009 z nadmiaru wszystkości tętniak lewej tętnicy kręgowej pękł i zakrwawił podpajeczynówkę ,,,, subtotalna embolizacja powiodła się tylko częściowo,,,, powikłała się z udarem niedokrwiennym – czyli takim zawałem mózgu, który z kolei otworzył bramy krainy Afazji ,,,,

i tak przymusowa emigracja zmieniła się w niekonieczny byt w świecie total’liryczynym ,,,, 
  
opowiedz o swoim dziecku - kiedy je urodziłaś? jak na ma imię?

tak,,,, to niewiarygodne szczęście w układzie niemożliwym ----  Iga urodziła się 18 marca 2011 ,,,, ciągle się wzruszam, kiedy o tym myślę ---- dlatego ,,,, ciszej o tym ,,,, miłość śpi ))))

co to jest życie ?

właśnie się urodziło 
 
a inaczej ,,,,?

wszystkie moje dywizje idei i pulki koncepcji zostały rozbite w trakcie 2 wybuchów mózgu ----  moja zbrojna walka o puchar życia rozegrała się tuż przy granicy ze śmiercią ,,,, może dlatego patrzę z lekkim niedowierzaniem w lustro  ----)*( to doświadczenie magii wielobiegunowej tylko zwyczajowo nazywanej egzystencją na odcinku narodziny - śmierć ,,,,

co to jest sztuka ?

całkiem duży obszar egzystencji kreatywnej , który może/ale nie musi wyzwalać z niemożność mentalnej lub fizycznej ---- nie myślę tutaj o klasyce sztuki, jej handlu, układach bo szczerze powiedziawszy ---- za głęboko mam to w dupie ,,,, sztuka jako idea jest ciekawsza od jej pozoru,,,, a doświadczenie kreacji jest niepodważalne nawet w pisaniu krótkim kijem po wodzie ,,,,

przed tętniakiem robiłaś sztukę w duecie "sędzia główny" - radykalne performensy: opowiedz o nich z dzisiejszej perspektywy

dwugłowy sędzia stracił jedną z głów,,,, bo między wczoraj a jutrem stanęła okrakiem choroba pokazując to co ma najlepszego czyli niesprawność nieoczywistą 

,,,,radykalność to zwyczajne literowanie luk codzienności ,,,,

dzisiaj naprawdę wyraźnie widzę rzadką umiejętność dialogu, który skutkował kreatywnością tworzenia ,,,, konsekwencja naszych działań otwierała usto zadziwienia u odbiorcy )))) a stąd prosta droga do polemiki i nowych kształtów myślenia ))))

jeszcze inaczej ?

,,,, nie-zwykłe doświadczenie przyjaźni w świecie zatomizowanym ,,,,

co to jest śmierć ?
____________________________
____________________________
____________________________
____________________________
____________________________
____________________________
____________________________
____________________________
____________________)   (_____
____________________________
____________________________


  czy interesuje cię przyszłość?

tak ,,,, bo tylko ona może zasypać moje luki realu ,,,,
czym się teraz zajmujesz?

,,,, rozwijaniem edukacji matki i córki )))) pisaniem reportażów z krainy afazji ---- to czysta przyjemność  z tłem pomocy innym ))))

rozmowa odbyła się przez internet miedzy Arturem Żmijewskim a Karoliną Wiktor.... publikacja może/ale nie musi się ukazać w Krytyce Politycznej ,,,,